wszyscy w kółko mówią, jak cholernie trudno jest być smutnym w dzisiejszych czasach. od razu pytają, co ci jest. Ty musisz tłumaczyć, chociaż wcale albo nie masz na to ochoty albo sam dokładnie nie wiesz, co Ci jest. ale dokładnie wiesz za to, że większość tych osób pyta po prostu z grzeczności. wcale nie jest im źle z Twoim smutkiem. raczej, traktują go jako coś normalnego, po prostu życie. dają Ci na to przyzwolenie, czyż nie? oni rozumieją. Ty rozumiesz. i trwasz w tym smutku, bez zakłóceń. myślę, że cholenie trudno jest być wesołym w dzisiejszych czasach. ludziom to przeszkadza. uwiera. nie wiedzą jak mają się zachować. i najczęściej, chcą zabić w Tobie radość, żeby poczuć się lepiej przy Twoim boku, bo smutek jest jedyną rzeczą, którą rozumieją. i trzeba być silnym, użyć całej swojej mocy, tej w środku, rozpalić małą iskierkę, żeby nie pozwolić się zgasić, kiedy nagle dostrzeżesz w sobie, w swoim życiu - powód do uśmiechu. proszę, podsycaj ten ogień i trzymaj się zdala od ludzi, którzy będą chcieli go ugasić. śmiej się głośno, jeśli masz ku temu powód. nie tłumacz. raduj się, jeśli kiełkuje się w Tobie właśnie taka emocja i daj się jej ponieść. 


Reposted from pchamtensyf